wtorek, 19 lipca 2011

Czarnohora (UA) cz.3

Za rok Euro:). Stadiony już prawie gotowe, resztę postawię bez komentarza;].

Dla odmiany zamiast piwa:). Przywiozłem trochę do Polski, ale szybko się rozeszło:).

Wieczorny powrót do dworca przez rynek. Zaczął padać deszcz i niestety przemokliśmy do suchej nitki. Na szczęście była to jedyna ulewa w trakcie naszego wyjazdu.

Co jak co, ale wszystkie dworce na Ukrainie (no prawie;) są wyremontowane i czyste. PKP może brać od nich przykład, także pod względem punktualności pociągów.

Czekamy na nasz plackartnyj:).

Ładowanie naszego dobytku na dach marszrutki w Werchowynie.

Czekamy aż bus się zapełni i ruszamy!

Dolina Czarnego Czeremoszu.

Poczekalnia na marszrutki.

Kapliczka.

Radzieckie monstrum, dawno nie jeżdżone:)

Tutaj z kolei nowszy pojazd i co ważne sprawny.

Dzembronia Dolna.



Do Dzembroni (właściwej) docieramy za pomocą nóg. Tam niestety nic już nie jeździ, chyba, że ktoś ma nadmiar hrywien to można wynająć taxi z Werchowyny - czyli starego UAZa, za 100hr.

Odsłonięte skały nad potokiem Dzembronią - to znak, że minęliśmy ponad połowę trasy do wioski.



***  Prezentowane na stronach fotografie są mojego autorstwa i chronione są prawem autorskim. Kopiowanie ich, publikowanie, umieszczanie na innych stronach www oraz inne wykorzystanie w jakiejkolwiek formie bez mojej zgody jest zabronione. Zabronione jest również wykorzystywanie fragmentów zdjęć lub jakakolwiek ich przeróbka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz